Gdy przyjechał do schroniska był bardzo nieufny, ludzi unikał jak ognia. Bał się wszystkiego...
Teraz Kortes coraz bardziej się otwiera i sam chętnie przychodzi po głaski, lecz widać, że jeszcze się tego boi.
Boi się gwałtownych ruchów.
Coraz lepiej wychodzi mu chodzenie na smyczy, lecz jeszcze wiele jest do wypracowania, ponieważ na znanym mu terenie ładnie chodzi na smyczy, lecz gdy nie zna danego obszaru kładzie się, nie chce dalej iść i gryzie smycz.
Dobrze dogaduje się z samcem o suczką z boxu.
Z racji na jego lęk nie polecamy go do domu z małymi dziećmi.
Szukamy dla Kortesa cudownego domku na stare latka, osoby, która go pokocha I wypracuje wszystkie jego lęki byćmoże również z pomocą behawiorysty.